logo
Czwartek, 09 maja 2024 r.
imieniny:
Grzegorza, Karoliny, Karola, Pachomiusza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Thomas Philippe OP
Tajemnica konania Jezusa
Wydawnictwo Serafin
 


Tajemnica Słowa, które stało się ciałem, objawia się w szczególny sposób przez cierpienie Jezusa. Przez miłość przybliża się ono jak najpełniej do swej boskości i przenika całe ciało Zbawiciela. Cierpienie Jezusa, to znaczy cierpienie właściwe Jezusowi, jest zarazem najgłębsze i najbardziej powszechne. W swojej książce o. Thomas Philippe OP przybliża tajemnice śmierci Jezusa.
 

Wydawca: Wydawnictwo Serafin
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-63243-14-2
Format: 134x205
Rodzaj okładki: Miękka
Ilość stron: 108 str

 
 
 
    

 
Konanie Boga tajemnicą nieskończonej miłości
 
Konanie jest przede wszystkim tajemnicą lęku, a lęk jest uczuciem, które następuje bezpośrednio po miłości w obliczu tego, co przeszkadza komunii. Miłość jest w swej istocie siłą jednoczącą. Wszystko to, co dzieli, co sprzeciwia się jedności, niepokoi serce, w którym mieszka miłość. Im bardziej serce jest podbite miłością, miłością wszechogarniającą, głęboką, tym jest wrażliwsze na najdrobniejszą niezgodę, na najmniejszy brak harmonii z miłością. Wewnętrzny świat Jezusa i Maryi jest światem jedności i miłości. Świat dla Jezusa jest tym wszystkim, co nie jest olejkiem, smakiem Maryi. Maryja jest dla Jezusa przyczyną radości i pokoju. Świat jest zaś dla Niego powodem niepokoju i cierpienia. 
 
Aby zrozumieć tajemnicę konania Jezusa, trzeba ją zawsze rozważać przypominając sobie, kim jest Maryja dla Jezusa i czym był dla Niego świat. Konanie Jezusa, tak podobne do konania ludzi w swych zewnętrznych przejawach, jest jednak zupełnie inne w swym wewnętrznym źródle i to dzięki temu, dzięki tej istotnej różnicy przekracza i ogarnia wszelkie konanie ludzkie. Jest to konanie Boga, które ma swoje ukryte źródło w nieskończonej miłości.
 
Jego właściwym powodem nie są tortury ani zewnętrzne wydarzenia. To miłość czerpana z wizji uszczęśliwiającej, która jest kluczem całego życia Zbawiciela, dostarcza nam ostatecznego wyjaśnienia. Konanie mistyków jest najbliższe konaniu Zbawiciela. Czyż nie mówią nam oni sami, że Zbawiciel w swym miłosierdziu zapragnął, by choć trochę uczestniczyli w Jego własnych cierpieniach?
 
Konanie Jezusa jest w swej istocie konaniem mistycznym, ogarnia wszystkie inne konania, nadając im nową cechę. Każdy ból ma już znaczenie indywidualne, nie do pokonania, które pochodzi ze świadomości podmiotu, który cierpi, a jest to jeszcze prawdziwsze w odniesieniu do bólu konania, które jest najgłębsze i najbardziej wewnętrzne. Każde konanie ma swoje szczególne znaczenie, które związane jest z całym życiem osoby i jej szczególnym położeniem w obliczu śmierci, w chwili gdy się ona pojawia. Konanie przebiega różnie u różnych osób w zależności od ich świadomości w obliczu śmierci. Tyle błahych elementów wchodzi w skład aktualnej świadomości człowieka, szczególnie w decydujących chwilach.
 
Jezus zna godzinę swojej śmierci i wszystkie jej okoliczności. Nic nie wymyka się jego świadomości. Całe jego życie, które było inspirowane i otaczane przez miłość, zorientowane jest na ten cel, który jest naprawdę jego zwieńczeniem. Jak zobaczyliśmy, ludzka świadomość Jezusa jest stanowiona przez życie miłości, cała inspirowana i ogarnięta Bożą miłością. Świadomość Jezusa jest świadomością mistyczną. Z pewnością całe ciało Jezusa kona. Krwawy pot jest tego  niepodważalnym świadectwem. Ale to konanie ciała pochodzi od konania miłości, tej miłości, która w Jezusie ogarnia i inspiruje wszelką działalność w Jego życiu oraz jednoczy Jego życie organiczne, uczuciowe i poznanie.

Zobacz także
Wywiad z o. Augustynem Jankowskim OSB
Pan Jezus spędził około 30 lat w Nazarecie, a tak krótka, stosunkowo, jest Jego działalność publiczna. Mógłby ktoś powiedzieć: iluż ludzi można by przez te lata nauczyć, uzdrowić... Czy te lata Nazaretu nie są, przynajmniej sądząc po ludzku, jakby czasem straconym?...
 
Piotr Jaskiernia

Dlaczego Maryja została Królową? Czy Kościół przypadkiem się tu nie zagalopował? Tak przynajmniej uważa wielu naszych braci – protestantów, którzy mają bardzo często problemy z Maryją. Uważając się za „biblijnych chrześcijan” nie bardzo są w stanie wypełnić swym życiem biblijne proroctwo, które sama Maryja przepowiedziała: "Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię" (Łk 1, 48b-49)

 
o. Jacek Salij OP
z o. Jackiem Salijem, dominikaninem, rozmawia Jarosław Czuchta
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS