logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Źródło
Wdzięczność za opiekę nad Polską
Źródło
 



 
 Latem 1920 roku Polska, po kilkunastu miesiącach po odzyskaniu niepodległości, znalazła się w ogromnym niebezpieczeństwie. Do stolicy zbliżała się bolszewicka armia. Żołnierze otrzymali rozkaz, aby przejść "po trupie białej Polski" i dotrzeć do zrewoltowanych Niemiec. Realizacja tego scenariusza oznaczałaby podbój całej Europy przez komunizm. Polska młoda armia cofała się przed siejącymi gwałt i zniszczenie bolszewickimi wojskami. Wystrzały ich armat coraz wyraźniej było słychać w Warszawie.
 
W tej dramatycznej dla Polski sytuacji polscy biskupi obradujący na Jasnej Górze zwrócili się do Ojca Świętego Benedykta XV z prośbą o kanonizację bł. Andrzeja Boboli i ogłoszenie go patronem Polski. W tej prośbie wyrażała się ufność, iż nowy polski święty uchroni ojczyznę od nieszczęścia, jakie nad nią zawisło.
 
W takiej sytuacji ks. kard. Aleksander Kakowski, metropolita warszawski zarządził 31 lipca 1920 roku odprawienie we wszystkich kościołach archidiecezji nowenny od 6 do 15 sierpnia. 8 sierpnia na ulice stolicy wyszło w procesji z relikwiami bł. Andrzeja Boboli oraz bł. Andrzeja z Gielniowa sto tysięcy warszawiaków wznosząc prośby o ratunek dla Polski. W ostatnim dniu nowenny - 15 sierpnia 1920 roku - nastąpił przełom i wojska bolszewickie zostały odparte. Bitwa Warszawska, uznana za jedną z siedemnastu najważniejszych w historii Polski, zakończyła się polskim zwycięstwem. Europa była uratowana.
 
O tych wydarzeniach wspominał po latach w swym liście z okazji 350-lecia męczeńskiej śmierci św. Andrzeja ks. abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski. "To do niego [bł. Andrzeja Boboli] i z nim modlono się i odprawiano procesje w roku 1920, kiedy na osłabioną Polskę, tuż po odzyskaniu wolności napadły wojska sowieckie. Zwycięski Cud nad Wisłą nastąpił podczas intensywnych modlitw do Matki Bożej i po zakończeniu nowenny do św. Andrzeja Boboli. Z oblężonymi w Warszawie modlił się ówczesny nuncjusz apostolski Achille Ratti, który później jako papież Pius XI kanonizował św. Andrzeja Bobolę w 1938 roku w Rzymie".
 
Świadomość uratowania Polski za wstawiennictwem bł. Andrzeja Boboli była powszechna. W liście do Ojca Świętego Benedykta XV polscy biskupi pisali z nadzieją, iż "podniesiony ku czci Świętych, będzie najdzielniejszym i nieustannym Patronem Ojczyzny i Kościoła Katolickiego, szczególnie na Kresach Polski, najbardziej wystawionych na niemałe niebezpieczeństwo obyczajności i prawdziwej wiary". Do prośby hierarchów dołączono list Naczelnika Państwa marszałka Józefa Piłsudskiego: "Ojcze Święty! Od początku wojny światowej, która się zda obecnie dobiegać do końca, Bóg Wszechmogący widocznie błogosławił wysiłkom naszej bohaterskiej armii. Wbrew zamiarom naszych wrogów, Ojczyzna nasza zmartwychwstała, co według rachub ludzkich zdawało się prawie niemożliwym. Przypisujemy to dokonanie się aktu sprawiedliwości dziejowej możnemu wstawiennictwu naszych Świętych Patronów, a zwłaszcza Błogosławionemu Andrzejowi Boboli, w sposób szczególny czczonemu przez naród polski, który w nim położył swą ufność. Pragniemy mu okazać wdzięczność za Jego opiekę nad Polską i zapewnić ją sobie na przyszłość dla dalszego rozwoju naszego Państwa. Dlatego błagamy Cię, Ojcze Święty, by Wasza Świątobliwość raczył zaliczyć w poczet świętych Błogosławionego Andrzeja Bobolę. Ufamy, że jako Patron Kresów Wschodnich, na których poniósł śmierć męczeńską, wyprosi nam u Boga, że Polska w dalszym ciągu będzie przedmurzem chrześcijaństwa na rubieżach wschodnich".
 
We wsparcie tych próśb włączyło się wielu Polaków, w tym mieszkańcy Polesia, a szczególnie zakon jezuitów. Powstawały nowe ośrodki kultu błogosławionego, m.in. kaplica przy lubelskim kolegium ojców Jezuitów, zwanym od jego imienia "Bobolanum". Wysiłki te oraz cuda uznane przez watykańską kongregację, zakończyły się kanonizacją bł. Andrzeja Boboli 17 kwietnia 1938 roku.
 
Zobacz także
Rafał Tichy
Te dziesięć wieków historii ludzkości określone zostało średnimi przez złośliwość. Ludzie oświeceni najchętniej nazwaliby je ciemnymi, lecz sąd wartościujący należało przemycić w bardziej ogładzonej formie. Czas więc na apologię średniowiecza. Nie po to, żeby być oryginalnym, wręcz odwrotnie, żeby powrócić do tego, co wielkie i, dzięki Bogu, nareszcie nie nowe...
 
Rafał Tichy

W Biblii znajdziemy wiele dziwnych fragmentów, które wprawiają w zakłopotanie. Nadzwyczaj tajemniczo brzmi na przykład opowieść o Mojżeszu, którego próbował zabić Bóg: "W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Jahwe Mojżesza i chciał go zabić. Sefora wzięła ostry kamień i odcięła napletek syna swego i dotknęła nim nóg Mojżesza, mówiąc: «Oblubieńcem krwi jesteś ty dla mnie». I odstąpił od niego [Jahwe]." (Wj 4, 24-26).

 
ks. Jarosław Staszewski SChr
Od połowy XIX wieku, kiedy to Esther Howland z Worcester, w Stanie Massachussetts, wysłała pierwsze kartki z okazji święta zakochanych, świat zalewają różnego rodzaju papierowe serdeczności, a samo święto coraz bardziej przypomina obchodzony 14 lutego w starożytnym Rzymie dzień Junony...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS