logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Irena Świerdzewska
Jak odmawiać Różaniec?
Idziemy
 
fot. Therese Westby | Unsplash (cc)


Modląc się, mam uzgadniać moją wolę ze zbawczą wolą Boga – mówi abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, w rozmowie z Ireną Świerdzewską.

 

Często modli się Ksiądz Arcybiskup na różańcu?

 

Jest to dla mnie modlitwa codzienna od dzieciństwa, niemal od Pierwszej Komunii Świętej, kiedy otrzymaliśmy różańce.

 

Jedni mówią, że to prosta modlitwa, inni – że trudna. Jakie jest zdanie Księdza Arcybiskupa?

 

Ujmując od strony teologicznej, jak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego, modlitwa jest darem spotkania dwóch pragnień. Pragnienie Boga i pragnienie człowieka spotykają się ze sobą, ale inicjatywa należy do samego Boga. Dlatego Duch Święty przychodzi z pomocą naszej świadomości i naszej słabości, nawet kiedy nie potrafimy modlić się tak, jakbyśmy tego pragnęli. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy ledwie dukamy słowami to, czego pragnie nasze serce. Również przez taką modlitwę różańcową na pewno odpowiadamy na pragnienie samego Boga. A w tym wypadku mamy zapewnione szczególne orędownictwo Najświętszej Maryi Panny, towarzyszącej nam w przeżywaniu tajemnic Jej Syna.

 

Czy odmawiając Różaniec, wchodzi się na różne poziomy tej modlitwy?

 

Sięgając do pierwszych pragnień dziecięcych: modlitwa różańcowa poprzedzona jest zapatrzeniem się dziecka w obrazy Matki Bożej, które mamy w naszych polskich domach. Ten kontakt wzrokowy nam pomaga. Wypowiadając „Zdrowaś Maryjo”, zaczynamy rozumieć, że ważne jest nie tylko słowo, ale wzniesienie myśli i oczu ku Bogu i Maryi, która jest naszą orędowniczką.

 

Możemy mówić o pewnych poziomach modlitwy różańcowej. Trzeba umieć w tej modlitwie łączyć umysł i serce, czyli uczucia z zaangażowaniem umysłu, który rozważa daną tajemnicę. Wchodząc głębiej w tę modlitwę, doświadczamy także zjednoczenia z Matką Bożą. Kiedy refleksyjnie czy kontemplacyjnie rozważamy tajemnice różańcowe, zyskujemy łaskę mistycznego zjednoczenia z osobami, do których kierujemy słowa modlitwy.

 

A jak się to ma do naszej codzienności?

 

Niewątpliwie Różaniec daje nam sposobność do przejrzenia się w rozważanych tajemnicach. Włączenie tajemnic światła przez św. Jana Pawła II jest ewangelicznym dopełnieniem tajemnic Różańca. Na przykład w tajemnicy chrztu Pańskiego możemy modlić się za rodziców, za dar życia, za chrzestnych czy szafarzy sakramentu. W tajemnicy wesela w Kanie Galilejskiej możemy modlić się za rodzinę. We wszystkich tajemnicach stajemy się obecni, czyli uwielbiamy Boga za jego miłość okazaną poprzez Chrystusa i Jego Matkę w tajemnicy Kościoła, w której i ja mam swoje uczestnictwo.

 

Październikowy Różaniec ma szczególny charakter?

 

Każdy okres roku liturgicznego przynosi nam dodatkowe światło. W Adwencie Msza roratnia wskazuje na zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie i wprowadza nas w tajemnicę Bożego Narodzenia. Wielki Post wprowadza w tajemnicę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Wpisanie zarówno nabożeństw maryjnych w maj, jak i modlitwy różańcowej w październik jest klamrą dopełniającą tajemnicy Syna Bożego. Odpowiadając na zarzuty tych, którzy twierdzą, że Maryja przysłania nam Jezusa, trzeba podkreślić: Maryja wprowadza nas w tajemnicę Chrystusa i całej Trójcy Świętej.

 

Skuteczność Różańca potwierdzają nie tylko prywatne doświadczenia, ale też wydarzenia historyczne. W czym tkwi moc tej modlitwy?

 

Bitwa pod Lepanto, odsiecz wiedeńska czy Cud nad Wisłą – w najtrudniejszych wydarzeniach, w każdej epoce chrześcijanin wiedział, że potrzebuje nadzwyczajnej pomocy. Takiej, jakiej nikt poza Bogiem nie jest w stanie mu udzielić. Nadzieja, którą wtedy włączamy w naszą modlitwę, w akty ofiarowania i zawierzenia, właśnie przez pośrednictwo Maryi, zyskuje spełnienie. W modlitwie różańcowej jest zawarta ogromna moc dana od samego Boga. My tylko możemy ją potwierdzać w konkretnym zwycięstwie wewnętrznym, zewnętrznym czy wręcz cywilizacyjnym.

 

Wielką popularność zdobywa Nowenna Pompejańska. Jak ustrzec się myślenia magicznego: „odmówię pompejankę i na pewno otrzymam to, o co poproszę”?

 

Bóg jest zawsze pierwszy w porządku miłości. Zawsze jako pierwszy odpowiada na naszą potrzebę, również przez modlitwę, którą odmawiamy. Trzeba jednak pamiętać, czego naucza Katechizm: że modląc się, mam uzgadniać moją wolę i moje pragnienia ze zbawczą wolą Boga. Tak przecież mówimy za każdym razem w Modlitwie Pańskiej: „bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”.

 

Wierząc w skuteczność Nowenny Pompejańskiej, pamiętajmy, że jeśli po ludzku nie przynosi ona skutku, to nie oznacza, że Bóg nas nie wysłuchuje. Spełnienie intencji, w której zanoszona jest modlitwa, pozostaje tajemnicą Boga, którą z pokorą trzeba przyjąć i uszanować. Nasza modlitwa nigdy nie pozostaje niewysłuchana. Modląc się, pamiętajmy o trudnej modlitwie Jezusa w Ogrójcu. Jezus miał prawo, tak jak i my mamy, odwoływać się do woli Ojca i mówić: „Jeśli chcesz, oddal ode mnie ten kielich”. Patrząc po ludzku, nie został wysłuchany, ale ta modlitwa była początkiem zbawczego dzieła, które spełnił na Golgocie.

 

Wracając do obrazu Matki zawsze wiernej Chrystusowi, trzeba przypomnieć, że pomimo bólu i wyniszczenia, jakiego doświadczyła na Golgocie, Jej zaufanie do Boga nigdy się nie zmniejszyło. Ona tego właśnie nas uczy.

 

Rozmawiała Irena Świerdzewska
Idziemy nr 39/2019

 
Zobacz także
Bartłomiej Kucharski OCD

Wymówką najczęściej słyszaną jest brak czasu na modlitwę. Nie jest to jednak wymówka; raczej świeca dymna. Ostatecznie pobożne przeżegnanie się rano i wieczorem ze świadomością przyjmowania błogosławieństwa Boga dla siebie i swoich bliskich może zająć kilka sekund, odmówienie z uwagą “Ojcze nasz” 22 sekundy. Człowiek ma czas na pracę, odpoczynek, rozrywkę, rozmowy, zadbanie o siebie i nie znajduje kilku sekund dla Pana Boga. 

 

Z o. Dominikiem Widerem, karmelitą bosym, pisarzem i wykładowcą z zakresu życia duchowego i duchowości karmelitańskiej, rozmawia Bartłomiej Kucharski OCD

 
Joanna Jonderko-Bęczkowska
Banałem wydaje się stwierdzenie, że człowiek jest częścią natury, jednak konsekwencje tego faktu są nie byle jakie. Czas naszego życia jest ograniczony: trwa od poczęcia do śmierci. W ciągu roku wpływają na nas zmieniające się pory roku. Podczas doby podlegamy rytmowi snu i czuwania oraz tzw. ultra rytmom, które zmieniają się z częstotliwością ok. 90 min, wyznaczając okresy wzmożonej i zmniejszonej aktywności, także podczas snu. 
 
Błażej Matusiak OP
Najpiękniejsze w Stabat Mater jest to, co najprostsze: wypowiedzenie uczuć cierpiącego człowieka. Przed nami staje obraz matki; nie Królowej nieba i Pani świata, jak w poprzedzającym sekwencję śpiewie Alleluja: "Stała święta Maria, Królowa nieba i Pani świata, obok krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, boleściwa". Ten, który umiera, to Jednorodzony Syn Boga...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS