logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Mirosław Rucki
Techniczny problem teorii ewolucji
Miłujcie się!
 


Samoistnie?

W naszych podręcznikach, w telewizji, encyklopediach i w potocznym myśleniu ciągle przewija się pojęcie ewolucji biologicznej – procesu, w wyniku którego samoistnie powstały skomplikowane istoty żyjące. Kłopot polega na tym, że technicznie proces ewolucji biologicznej jest niemożliwy.

Podam bardzo prosty przykład: narząd widzenia, czyli oko. Ewolucjoniści zbywają zagadnienie ewolucji oka za pomocą prostego schematu, dostępnego nawet w Wikipedii. Wyjaśnienie do schematu jest następujące: „Według biologów tak mogła wyglądać ewolucja oka człowieka. Początkowo w naskórku pojawiła się plamka światłoczuła, która pozwalała prymitywnemu strunowcowi pełznąć w kierunku światła. Potem losowa mutacja doprowadziła do powstania wgłębienia, które zwiększyło dokładność w określaniu kierunku źródła światła. W kolejnym etapie naskórek przesłonił prawie całe światło pozostawiając tylko mały otwór...”.

Fajne, nie? „Pojawiła się plamka światłoczuła, która pozwalała prymitywnemu strunowcowi pełznąć w kierunku światła”. Chciałbym to zobaczyć. Samoczynne bowiem „pojawienie się plamki światłoczułej” musiałoby być cudem, chyba że nastąpiło w wyniku Aktu Stworzenia. Nie uważamy bowiem za cud tego, że inżynierowie stworzyli kamery cyfrowe. Prawdziwym cudem byłoby, gdyby powstały one same, bez udziału inżynierów...

Co to jest owa „plamka światłoczuła”? Jakiś drobiazg, prawda? Przeczytajmy jednak, jak następuje przetwarzanie sygnału świetlnego w sygnał elektroniczny, odbierany potem przez mózg (pomińmy kwestię analizy informacji, jaka się odbywa w mózgu). Profesor Michael Behe opisuje to następująco:

„Gdy światło pada na siatkówkę, foton oddziałuje na cząsteczkę zwaną 11-cis retinal, która reorganizuje się w ciągu kilku pikosekund do trans-retinal. Zmiana kształtu tej cząsteczki wymusza zmianę kształtu proteiny, rhodopsin, z którą jest ona ściśle związana. Metamorfoza proteiny zmienia jej właściwości. Otrzymuje ona nazwę metarhodopsin II i przylega do innej proteiny, zwanej transducin. Przed uderzeniem w metarhodopsin II transducin ściśle wiązał małą cząsteczkę zwaną GDP. Kiedy transducin działa na metarhodopsin II, GDP odpada i wtedy inna cząsteczka, zwana GTP, przylega do transducin”.

Bezradna teoria ewolucji

Nie będę udawał: ja również nie rozumiem tego opisu, mimo że dokładnie go przetłumaczyłem z angielskiego źródła. Nie mam jednak kompleksów, niewielu bowiem jest specjalistów, którzy dokładnie wiedzą, jak to działa. Mimo to mamy ogromną liczbę biologów, którzy są przekonani, że ten skomplikowany układ przetwarzania sygnału świetlnego (czyli fali elektromagnetycznej o ściśle określonej częstotliwości) powstał samoistnie, w procesie ewolucji. Co więcej, ludzie ci są przekonani, że w wyniku „przypadkowych mutacji” układ ten się rozwijał i ewoluował w coraz to nowsze, coraz bardziej skomplikowane struktury. Jednak żaden element tej struktury oka, wytworzony przez ewolucję bez jednoczesnego wytworzenia wszystkich pozostałych, nie mógłby funkcjonować. Istnienie i przekazywanie potomstwu przez miliony lat tylko fragmentów oka jest sprzeczne ze znanymi faktami i nawet z samą teorią ewolucji.

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Jacek Siepsiak SJ

Obrazy Boga są jak ikony: zasłaniają i odsłaniają jednocześnie. Bóg się za nimi chowa, bo tak niewiele mówią o Nim. A jednocześnie coś o Nim mówią, choćby tylko przez negację (mówią, czym nie jest), a więc przybliżają do Niego. Jeśli prawdą jest, że obraz Boga, jaki człowiek nosi w sobie, zależy od tego, jak wspomina on swojego ojca, to co rzec o zmieniającym się obrazie Boga?

 
Wojciech Werhun SJ
 
Tylko Pan Bóg zna cel tych natchnień i manifestacji Ducha Świętego i nie koniecznie musi go ujawniać. My tylko przyjmujemy coś, co On nam proponuje. Oczywiście bardzo często „modlimy się o”: o słowo, o charyzmaty, o uzdrowienie, o uwolnienie, itd. Ale nie ma w tym żadnej naszej zasługi, żadnej naszej przyczyny. Bo jeżeli jest w nas autentyczna prośba o charyzmaty, uzdrowienie, słowo, itp., to jest ona już uprzednio zainspirowana przez Ducha, który chce nam ich udzielić.
 
Jacek Skowroński
Jaki jest Bóg? Miłosierny czy sprawiedliwy? Pytania tego rodzaju prędzej czy później pojawiają się w życiu człowieka, który próbuje zrozumieć swoją wiarę. Czy te dwie cechy można w ogóle ze sobą pogodzić? Przecież po ludzku miłosierdzie wyklucza sprawiedliwość, a sprawiedliwość wyklucza miłosierdzie. Z jednej strony: "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze", a z drugiej strony: Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność (Ps 86, 15). Więc jaki jest Bóg, miłosierny czy sprawiedliwy?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS