To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Uważny czytelnik Ewangelii zauważy, że głoszenie przez Jezusa Dobrej Nowiny jest ściśle powiązane z uzdrowieniami i wyrzucaniem złego ducha. Skuteczne działanie Jezusa wobec duchów nieczystych jest wyraźnym znakiem, że przyszło już królestwo Boże. To działanie nie zakończyło się w momencie Wniebowstąpienia. Władza nad złymi duchami została przekazana apostołom i uczniom i Kościół stale z tej władzy korzysta.