logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Wiesława Dąbrowska-Macura
Boża Mama
Gość Niedzielny
 


Nie przestając być w pełni Bogiem, Syn Boży stał się w pełni człowiekiem. Dlatego możemy powiedzieć: Bóg płakał, Bóg ssał pierś Mamy, Bóg pracował... A Jego Matkę możemy nazywać Bogurodzicą.

Moc Najwyższego osłoni Cię
 
Zaczęło się w Nazarecie, w momencie zwiastowania. Przyszedł Anioł i jak gdyby nigdy nic obwieścił: „Będziesz matką Syna Bożego”. Tak po prostu. Teraz, już. „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” – dodał, gdy poprosiła o wyjaśnienie niezwykłej zapowiedzi.
 
I została matką, chociaż w tym momencie miała inne plany. Matką Syna Bożego. Potem było dziewięć miesięcy oczekiwania. Poród w grocie, gdzieś pod Betlejem. Pewnie nie tak wyobrażała sobie chwilę przyjścia na świat swego dziecka. A nie było to zwykłe dziecko. Syn Boży. Bóg-Człowiek. Niezwykłe więc było i Jej macierzyństwo. O czym myślała Maryja, gdy patrzyła, jak Jej Syn rośnie, bawi się z rówieśnikami, śmieje się albo płacze, kiedy rozbije sobie kolano? Co czuła, gdy Go przytulała, pocieszała lub ganiła, kiedy psocił? Czy w każdej chwili widziała w Nim Boga?

Czy Bóg może być zarazem człowiekiem?
 
Czy prawdziwy człowiek może być jednocześnie prawdziwym Bogiem? Czy Bóg może być zarazem człowiekiem? Te pytania przez pięć stuleci wstrząsały Kościołem. Kłócili się ze sobą nie tylko teologowie, próbujący w zrozumiały i wyobrażalny sposób wyjaśnić tajemnicę Wcielenia. Mnisi na Wschodzie nigdy nie mieli wątpliwości, że Maryja jest Matką Boga i nazywali Ją Theotokos – Bożą Rodzicielką. Tytułu tego zawzięcie bronili, wykrzykując na ulicach Efezu, gdzie w 431 roku zebrał się sobór powszechny. Biskupi mieli rozstrzygnąć, w jaki sposób dwie odrębne natury: Boska i ludzka, łączą się w Jezusie Chrystusie. Ponieważ Jezus jest zarazem prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, Maryja, Jego Matka, może być nazywana Bogarodzicą – Theotokos – stwierdzili po gorących dyskusjach, podczas których nie obyło się bez kłótni, a nawet ekskomunik. Najstarszy dogmat maryjny powstał więc w ogniu sporów chrystologicznych.

Gratulacje składane Maryi
 
Chrześcijanie na Wschodzie oddawali cześć Bożej Rodzicielce w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Syryjczycy określili to święto jako gratulacje składane Maryi, ponieważ nawiązuje do zwyczaju składania matce gratulacji następnego dnia po urodzeniu dziecka. W VIII wieku podobne święto zaczęto obchodzić również w Rzymie, tyle że 1 stycznia i pod nazwą Świętej Bożej Rodzicielki. Przypada ono w ósmym dniu po Bożym Narodzeniu, dniu, w którym, zgodnie z żydowskim zwyczajem, nowonarodzone Dziecię zostało obrzezane i nadano mu imię Jezus.

Maryja stoi w cieniu
 
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki ma więc dwóch bohaterów: Maryję i Jezusa. Ale Maryja stoi w cieniu. Nie skupia uwagi na sobie, nie przesłania Jezusa. Przeciwnie – Ona służy Jemu, do Niego prowadzi, na Niego wskazuje. Jeżeli czcimy Maryję, to ze względu na Jezusa – powtarza znany polski mariolog o. prof. Celestyn Napiórkowski. – Jeżeli modlimy się do Niej, to po to, by doprowadziła nas do Syna, by nas na Niego otworzyła. A Ona, posłuszna swojemu Synowi, całkowicie Mu oddana, ufająca, najdoskonalej wierząca w Niego, stała się też Matką wszystkich ludzi. Bo Syn tak chciał.
 
 
Wiesława Dąbrowska-Macura  
 
Zobacz także
Tomasz Kaźmierski
"Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia..." Można zapytać zgodnie z powszechnym dziś demokratycznym myśleniem: Ale dlaczego Maryja? To niesprawiedliwie! Ja też tak chce. Ale to nie ogólnoludzkie referendum, Bóg decyduje o tym, jak ma być...
 
Katarzyna i Paweł Maciejewscy
Eucharystia zajmuje szczególne miejsce wśród ogromnego bogactwa modlitw, które proponuje wierzącym Kościół. „Eucharystia winna być naszą pierwszą modlitwą i jej szczytem” (o. J. Augustyn). Jest ona czymś nieporównywalnie ważniejszym niż jakakolwiek modlitwa, nabożeństwo. Jest wejściem w dialog, połączony ze zjednoczeniem się – Komunią – z osobowym, obecnym realnie Chrystusem. 
 
Ks. Szymon Stułkowski
Choć nie wszyscy uczestniczymy w balach, to jednak jest w nas coś z tej karnawałowej atmosfery. Nieczęsto zwracamy na to uwagę i nie odkrywamy tego w sobie. Lubimy, podobnie jak bawiący się w Wenecji, zakładać maski i odgrywać różne role, kryjąc się za zasłoną, która w naszym mniemaniu upiększa nas...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS