logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Aneta Pisarczyk
Małżeństwo odkryte na nowo
wstań
 
fot. Katarzyna Grabowska | Unsplash (cc)


Jak pielęgnować małżeńskie więzi po wyprowadzce dzieci z rodzinnego domu? Czy syndrom pustego gniazda naprawdę istnieje? Jak odnaleźć się w domu bez dzieci? I w jaki sposób odzyskać coś, co być może przez długie lata było zaniedbywane? Zachęcam do refleksji nad tym, jak rozwijać małżeńską więź w kwiecie wieku, otwierając się na współmałżonka i wzmacniając jakość wzajemnej relacji.

 

Zaakceptuj zmianę

 

System rodzinny podlega nieustannym zmianom. Wraz z upływającym czasem małżonkowie podejmują wspólnie kolejne życiowe zadania. W dużej mierze koncentrują się one na przyjmowaniu daru nowego życia, otaczaniu opieką rodzących się dzieci i wychowywaniu ich. Nadchodzi jednak czas, gdy to zadanie zostaje zakończone. Dorosłe dzieci wyprowadzają się z rodzinnego domu i zaczynają tworzyć własne rodziny. Rodzice zostają wtedy w przysłowiowym pustym gnieździe. Do domu bez dzieci trzeba się przyzwyczaić. Trzeba odwyknąć od ciągłego martwienia się o nie, dzielenia się z nimi życiową przestrzenią, czasem zbytniego życia ich życiem. Bez dzieci w domu jest dużo ciszy i więcej miejsca, nieraz też – szczególnie na początku – panuje pustka. I choć czasem trudno się z tym pogodzić, taka jest kolej rzeczy, tak przebiega życie, tak to już jest.

 

To, jak wygląda nasz dom, ma duże znaczenie dla jakości naszego życia.

 

I co dalej? Gdy małżonkowie powtórnie zostają sami w czterech ścianach, mierzą się z poczuciem straty. Każda zmiana w życiu wiąże się ze stratą. Coś się zmienia, coś tracimy, już zawsze będzie inaczej. Jednak gdy tracimy jedną rzecz, w tym samym czasie zyskujemy inną. Przyjęcie i zaakceptowanie straty otwiera nas na coś nowego. Warto poświęcić czas bycia we dwoje na odnajdywanie siebie na nowo i budowanie swojego związku. Może się wydawać, że po tylu latach wspólnego życia już nic we współmałżonku nas nie zaskoczy, nie zafascynuje na nowo, już nic nowego we wzajemnej relacji się nie wydarzy. Tymczasem relacja jest żywa, rozwija się, zmienia, dojrzewa i to, jaka będzie, ile radości i satysfakcji będzie dawała nam każdego dnia, zależy od nas i od naszego zaangażowania w nią. Czas pustego gniazda nadaje się do tego, by wraz ze współmałżonkiem poprzyglądać się sobie nawzajem, wybaczyć wzajemne krzywdy i zranienia oraz zacząć po raz kolejny w życiu pracować nad swoim małżeństwem.

 

Zadbaj o domową przestrzeń

 

Kiedy kończymy dany etap w swoim życiu, a zaczynamy kolejny, wtedy robimy porządki. Sprzątamy, wyrzucamy lub oddajemy rzeczy, które nie są nam już potrzebne, robiąc miejsce na nowe. Warto zadbać o nową przestrzeń dla siebie i współmałżonka – odzyskać na nowo wasz dom, tak by służył wam jak najlepiej w kolejnym etapie życia. Czasem jest tak, że pomimo wyprowadzki dorosłych dzieci w przestrzeni życiowej rodziców niewiele się zmienia; szczególnie wtedy, gdy jako rodzina mamy tendencję do tego, by gromadzić wokół siebie dużo rzeczy. Nie tak rzadko zdarza się, że usamodzielnione już dzieci część swoich rzeczy, z różnych powodów, zostawiają u rodziców. Z jednej strony, niezmieniona przestrzeń może wywoływać dobre wspomnienia, z drugiej – może zaś dawać złudne poczucie, że nic się nie zmieniło, a więc nie prowadzić nas w kierunku zaakceptowania zmiany.

 

Pomyślcie, czego najbardziej brakowało wam przez ostatnie lata w waszym mieszkaniu. Być może własnej wspólnej sypialni? Albo pokoju na realizowanie swojego hobby? Jaka przestrzeń jest wam potrzebna? To, jak wygląda nasz dom, ma duże znaczenie dla jakości naszego życia. Przestrzeń powinna nam służyć, podobać się nam, być wygodna, funkcjonalna oraz nieprzeładowana niepotrzebnymi rzeczami, z których tak naprawdę nie korzystamy. Dopiero wtedy, gdy będziemy się dobrze czuli we własnym domu, możemy zastanowić się, czy i jaką jego część chcemy przeznaczyć na miejsce dla gości. Być może będziemy chcieli mieć dziecięcy kącik dla wnuków lub bez szkody dla funkcjonalności wnętrza przeznaczymy część miejsca do przechowywania rzeczy dzieci, które czekają jeszcze na zabranie. Trzeba jednak odzyskać własną przestrzeń, stworzyć ją na nowo, tak by móc się na własnych zasadach, spokojnie i radośnie dzielić nią z innymi.

 

Zaangażuj się w relację ze współmałżonkiem

 

Wyprowadzka dzieci to więcej czasu dla siebie i współmałżonka. Nie bójmy się poznawać siebie na nowo, umawiać na romantyczne spacery czy wyjścia tylko we dwoje. Dlaczego nie? A może warto powspominać? Wyciągnijcie wspólne zdjęcia: narzeczeńskie, ślubne, rodzinne, i podziękujcie sobie nawzajem za ogrom dobra, który przez tyle lat dawaliście sobie nawzajem. Co jeszcze chcielibyście razem zrobić? Jakie marzenia i plany odkładaliście na później? Na co nie mieliście do tej pory czasu?

 

Ważnym budulcem relacji jest spędzany wspólnie czas. Zadbajcie, by wasz wspólny czas był dobry. Zatroszczcie się o siebie nawzajem. Najważniejsze są codzienne, zwyczajne chwile przeżyte z miłością i otwartością na drugą osobę. Przypomnijcie sobie, co wasz współmałżonek lubi najbardziej. Czy są to może drobne podarunki albo niespodzianki (np. krótki liścik włożony pod poduszkę)? Czy może ulubione danie przygotowane bez okazji? Albo wspólny długi spacer? Teraz, gdy macie dla siebie więcej czasu, zadbajcie o to, by świadome okazywanie drugiej osobie miłości było codziennością. Wplatajcie je w wasze rytuały: wspólnie wypitą kawę, dbanie o dom czy przygotowywanie posiłku. Czas pustego gniazda może okazać się wspaniałym czasem dla waszego małżeństwa, przepełnionym spokojem i stabilizacją oraz wewnętrzną radością z życia we dwoje. Drodzy Małżonkowie, dbając o siebie nawzajem, korzystajcie z tego wyjątkowego czasu w waszym życiu.

 

Aneta Pisarczyk
Wstań nr 196

 
Zobacz także
o. Józef Augustyn SJ
Podstawową przyczyną kryzysu ojcostwa we współczesnej cywilizacji, o którym dziś mówi się powszechnie, jest niewątpliwie globalne zakwestionowanie doświadczenia Boga jako Ojca, które swoimi korzeniami sięga czasów Oświecenia. Leszek Kołakowski w eseju Nasza wesoła apokalipsa. Kazanie na koniec wieku pisze: Oświecenie zniszczyło wiarę, a przez to usunęło podstawę naszego bezpieczeństwa moralnego...
 
kard. Gianfranco Ravasi
Wszyscy wiemy, co wydarzyło się na uczcie, pamiętamy gest kobiety, która we łzach skuliła się u stóp Jezusa, szyderstwa współbiesiadników, przypowieść o dwóch dłużnikach opowiedzianą przez Chrystusa i jej wyjaśnienie. My natomiast chcielibyśmy wyodrębnić pełne uczucia zdanie, skierowane przez Jezusa do kobiety. 
 
ks. Andrzej Muszala

Minimum formy, maksimum treści – oto postulat w odniesieniu do funkcjonowania Kościoła dziś. Żadnego triumfalizmu, żadnego Bizancjum. Minimum struktur, maksimum ducha – Ducha Świętego. Prawdziwy Kościół to wiara ludzi, modlitwa, altruistyczny styl życia. Taką budowlę ma wznosić każdy ochrzczony – niewidzialną, nadprzyrodzoną, której fundamentem jest Chrystus. Chodzi o relację z Nim, a nie kult.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS