logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Agnieszka Wawryniuk
Niespodziewana prośba... Komentarz Bractwa Słowa Bożego
Mateusz.pl
 
fot. Teryll KerrDouglas | Unsplash (cc)


Komentarz do pierwszego czytania

 

Izajaszowi dane było oglądać majestat samego Boga. Prorok opisywał, co widział, słyszał i czuł. Szybko domyślił się konsekwencji, jakie mogły go za to spotkać. Zdawał sobie sprawę, że ten, kto zobaczył Boga, musi umrzeć. Czuł przeogromną bojaźń. Oglądając potęgę i dostojeństwo Pana Zastępów, uświadomił sobie własną grzeszność. Tajemniczo oczyszczony poprzez gest serafina, odpowiedział na zaproszenie Boga. A co my czujemy, stając przed Panem? To, że nie oglądamy Go ludzkimi oczami, niczego nie zmienia. Ciągle daleko nam do świętości i otwartości na Jego wezwania. Słowa serafinów powtarzamy na każdej Mszy świętej. Przywykliśmy do nich. Nierzadko wypowiadamy je rutynowo i mechanicznie, bez zachwytu i uniżenia. Święty, to znaczy inny, przewyższający nasze wyobrażenia i przekraczający nasze rozumienie, a pomimo to tak bliski człowiekowi. Tylko Pan Zastępów jest zdolny do zmazania naszych win i zgładzenia grzechów. Nikt więcej nam tego nie da. Mając tę prawdę na uwadze, łatwiej oddać Mu siebie i pozwolić, by przez nas działał. Tylko ten, kto żyje z Nim bardzo blisko, potrafi zawierzyć i zaufać Jego mądrości oraz planom, tylko ten chce być w te zamierzenia wpisany. Wiarę w Boga zawsze mierzy się poziomem zdania się na Jego działanie i łaskę.


Komentarz do psalmu

 

Dzisiejszy psalm jest wielką modlitwą uwielbienia. Autor dzieli się doświadczeniem łaskawości Boga. Czuje się wysłuchany przez Najwyższego, dlatego pragnie Go wywyższać. Swoją radość chce dzielić z całym niebem. Opowiada o łaskawości i wierności, jakich doświadczył od Pana, o Jego hojności i bliskości. Jest przekonany, że do podobnej modlitwy będą zdolni także inni ludzie, którzy tak jak on doznali serdecznej pomocy z nieba. Psalmista jest przekonany o nieustannym wsparciu ze strony Boga. Wie, że łaska Pana nie ma końca, że będzie nieustanie towarzyszyła tym, którzy wierzą w Tego, który stworzył świat. Swoją modlitwę kończy błaganiem o nieustanną Bożą obecność w swoim życiu. Wyraźnie podkreśla, że czuje się dziełem Bożych rąk.


Warto ów psalm uczynić swoją własną modlitwą, ponieważ my również wielokrotnie zostaliśmy wysłuchani i obdarzeni Bożymi łaskami. Prośmy Pana, by nieustannie nam towarzyszył i bądźmy wdzięczni za dobro, które od Niego otrzymujemy. Nie ukrywajmy przed światem swojej radości; do naszego uwielbienia zaprośmy całe niebo. Pan jest tego godny.


Komentarz do drugiego czytania

 

Święty Paweł potrafił docenić i zachwycić się Bożą łaską. Dostrzegał działanie Boga w swoim życiu. Zdawał sobie sprawę, że zupełnie niezasłużenie został wpisany do grona apostołów. Z jednej strony był z tego dumny, z drugiej - czuł się niegodny. Ciągle pamiętał o tym, że był prześladowcą chrześcijan. Nie zapomniał o swojej przeszłości. Nie przypisywał sobie niczego. Podkreślał, że jego nawrócenie, powołanie i misja były owocem łaski, a nie efektem własnych zabiegów czy planów. Cieszył się, że nie zmarnował tego, co otrzymał. Przyjął dar i chciał go rozwijać. Zaznaczał, że wszystko, co dokonało się przez niego w Kościele, było rezultatem współpracy z Bożą łaską.


Wsłuchując się w jego słowa, zastanówmy się, co przypisujemy Bogu, a co sobie. Czy dostrzegamy Boże interwencje w naszym życiu? Na ile jesteśmy otwarci na Jego propozycje? Zróbmy wszystko, by nie marnować łask i darów Pana. Nie gardźmy Jego wezwaniami, talentami i możliwościami, jakie nam oferuje. Bóg jest hojny dla każdego, bez względu na to, jacy byliśmy dawniej i jak mocno zgrzeszyliśmy. On pragnie naszego rozwoju, dobra i piękna. W każdym z nas widzi potencjał. Czy wobec Jego życzliwości, jaką ma dla nas, możemy wątpić w to, że jesteśmy cokolwiek warci? On nieustannie przywraca do życia umarłych na duchu. W Jego oczach zawsze jesteśmy godni ratunku i podniesienia.


Komentarz do Ewangelii

 

Było już za późno na cokolwiek. Powoli nadchodziło południe, sieci zostały wypłukane z mułu i wodorostów, a serca z nadziei na dobry połów. Przepełniało ich zmęczenie i zniechęcenie. Z łowieniem musieli poczekać do wieczora. I choć do takich sytuacji powinni być przyzwyczajeni, ciągle odczuwali zawód i ból. Dodatkowo, tym razem zamiast na setki ryb, musieli patrzeć na tłumy ludzi. Nauczyciela z Nazaretu wydawało się nie obchodzić, co czują. Jego niespodziewana prośba wybiła ich z przepaści czarnych myśli. Zdecydowali się spełnić to, o co prosił, choć wypłynięcie na głębię wydawało się niedorzecznością. Piotr, patrząc na obfitość ryb, od razu wyczuł, że zdarzyło się coś, co jest niemożliwe. Spostrzegł Bożą interwencję w swoim życiu. W jego reakcji nie było niczego nadzwyczajnego. Znał siebie i nie czuł się godny, by doświadczać cudów.


Pomyślmy dziś o tych sprawach, którym nadajemy etykietkę „niemożliwe” lub „już za późno”. Pan jest przy nas cały czas. On widzi, jak wypłukujemy z siebie ślady naszych pragnień. Co mówi dziś do nas? O co prosi? Na jaką głębię chce nas zaprosić? Tak, jesteśmy grzeszni i niegodni, ale to nas nie skreśla w Jezusowych oczach. On zawsze ma odpowiedź na to, co nas przytłacza i zniechęca. Oddajmy Mu wszystko, co jest nieudane w naszym życiu. Zdajmy się na Jego miłosierdzie i wszechmoc. On zawsze jest nam życzliwy!

 

Agnieszka Wawryniuk
Bractwo Słowa Bożego
www.bractwoslowa.pl | mateusz.pl

 
Zobacz także
ks. Tomasz Bać
Wielka Sobota to największy szabat samego Boga, który najpierw odpoczął po stworzeniu świata, a teraz odpoczywa po dokonanym dziele zbawienia. Gdy wszystkie ołtarze świata zostają obnażone po wielkopiątkowej Liturgii nad światem zapada wymowne milczenie, bo Kościół wchodzi w tajemnicę Wielkiej Soboty. Rozpoczyna się Wielki Szabat – dzień odpoczynku Króla po dokonanym dziele zbawienia. W ten dzień Kościół milczy. 
 
Józef Augustyn SJ
Trwałe uzdrowienie wewnętrzne nie jest jedynie szlachetnym "mocnym postanowieniem poprawy", chwilowym przeżyciem emocjonalnym czy też samą psychoanalityczną świadomością istniejących zależności pomiędzy doznaną krzywdą w przeszłości a obecnymi postawami i zachowaniami. Uzdrowienie jest wewnętrznym procesem, który ma swoją dynamikę i trwa zwykle kilka lat. Obejmuje zarówno płaszczyznę uczuć, jak i wymiar duchowy. Dlatego wymaga wysiłku ludzkiego – psychicznego, jak też wiary i zaufania łasce Boga.
 
Elżbieta Konderak

Przedziwnym momentem jest pozdrowienie „Pan z wami”. To jest głoszenie orędzia, że tutaj, na świecie, cały czas żyjemy w Bożej obecności. Bardzo lubię ten gest otwartych, wyciągniętych rąk przy wezwaniu „Pan z wami”. Chciałbym pomieścić w nich wszystkich tych, których widzę, bo są na liturgii, i tych, których nie widzę, bo ich nie ma...

 

Rozmowa Eli Konderak z o. Mirosławem Pilśniakiem, dominikaninem. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS