logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Leon Knabit OSB
O Aniołach - za mało czy za dużo?
Któż jak Bóg
 


 Przed 40-to laty duże poruszenie wywołał w chrześcijaństwie katechizm, wydany w Holandii. Nie wspominało się w nim aniołów, szatana czy innych złych duchów. Część holenderskich teologów jakoś nie widziała sensu w zajmowaniu się tymi sprawami. A jak jest dzisiaj? Ciekawe, że w tekście naszego mszalnego „Wierzę” nie ma też wprost mowy o aniołach. Szukamy więc i wpadamy na trop: otóż wyznajemy między innymi, że Bóg jest Stwórcą „wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”. Właśnie! Jakie to rzeczy możemy nazwać niewidzialnymi? Według wszystkich znaków na niebie i na ziemi są to chyba Aniołowie, a także i dusze ludzkie. A więc możnaby sformułować określenie: Anioł jest to rzecz niewidzialna. To nam jednak nie wystarcza. Sięgamy więc do źródła starszego niż nasze wyznanie wiary, do Pisma świętego.
 
Wczytując się w Słowo Boże i trwając w wierze Kościoła, przypominamy sobie, że samo słowo Anioł oznacza właściwie funkcję, a nie naturę. Anioł, to Posłaniec (Boży), wykonujący rozkazy Najwyższego. Z natury jest duchem, a więc nieśmiertelnym. Jest odblaskiem Bożej chwały i doskonałością przewyższa wszystkie stworzenia. Aniołowie należą do Chrystusa, przez Niego i dla Niego stworzeni, a są też pomocą dla tych, którzy mają posiąść zbawienie. Dlatego przedstawianie aniołów jako rozkosznych, pulchnych, roześmianych dzieciaczków ze skrzydełkami bardzo spłyca pojęcie i postrzeganie tych ważnych, potężnych Bożych stworzeń. Podobnie zresztą i ze złymi duchami, przedstawianymi w postaci pociesznych diabełków.
 
Gdyby się chciało posłuchać katechizmu holenderskiego i usunąć z Pisma świętego wszystko, co jest w nim o Aniołach, trzebaby je bardzo okaleczyć. Przypatrzmy się bowiem, choćby pobieżnie, miejscom biblijnym, w których występują aniołowie.
 
W Starym Testamencie aniołowie strzegą raju, utraconego przez grzech pierworodny; chronią Lota, uciekającego z Sodomy; ratują niewolnicę Hagar na pustyni; wstrzymują Abrahama przed zabiciem Izaaka na ofiarę; prowadzą Lud Boży przez pustynię do Ziemi Obiecanej; zwiastują narodziny Samsona i Samuela, czy potem Jana Chrzciciela; towarzyszą w podróży i pomagają uleczyć chorego (archanioł Rafał); są obecni przy powołaniu proroków, jak choćby Izajasza.
 
A w Nowym Testamencie Archanioł Gabriel bierze udział w najważniejszym wydarzeniu świata – wcieleniu Zbawiciela w łono Dziewicy Maryi. Aniołowie zwiastują pasterzom narodzenie Jezusa, temuż Jezusowi służą potem na pustyni, umacniają Go w agonii, obwieszczają zmartwychwstanie. Pełna też aniołów jest Księga Objawienia, Apokalipsa, mówiąca o ich wielkiej roli na końcu czasów.
 
Aniołowie wielbią Boga w Liturgii. Ich śpiew „Święty, święty, święty” rozlega się w każdej Mszy św. Niekrwawą Ofiarę Anioł zanosi przed ołtarz w niebie, przed oblicze Ojca, a gdy człowiek po śmierci wybiera się w ostatnią wędrówkę, towarzyszy mu śpiew: „Niech Aniołowie zawiodą Cię do raju”.
 
Ta prawda wiary, choć często kwestionowana, a niekiedy jakby zapomniana, ostatnio odżyła w codziennej świadomości wiernych. Wielu ludzi tęskni za pojęciem Anioła, ducha czystego, wiernego Bogu, który swą cześć dla Stwórcy przekłada na wielką życzliwość i miłość dla Jego stworzeń. Poeci piszą o Aniołach i do Aniołów przedziwne wiersze. Organizuje się wystawy i festyny. Dzieci i starsi próbują anioły rysować, malować i rzeźbić. I słusznie. Jeśli Pan Bóg je stworzył, to nie po to, by zostały zapomniane, albo by je traktować jako folklorystyczny dodatek do wierzeń religijnych rozmaitych tradycji. Coś w tym jest.
 
I chociaż w nielicznych skądinąd objawieniach skarżą się, że zapominamy o nich (czyżby dlatego, że są tylko sługami?), to jednak istnieje wciąż zwyczaj nadawania dzieciom imion archaniołów Michała, Rafała i Gabriela. Modlitwa zaś do Anioła Stróża, to jedna z pierwszych, których wierzący rodzice uczą dzieci.
 
Nie można też pominąć faktu, że w chrześcijaństwie jest wiele kościołów pod ich wezwaniem. Prym wiedzie święty Michał, możny pogromca szatana, ze słynnym włoskim sanktuarium w wielkiej grocie skalnej na górze Gargano, gdzie objawił się on już w V wieku. W Polsce jest paręset kościołów pod jego wezwaniem, pod wezwaniem Aniołów Stróżów i św. Rafała. Najmniej jest świątyń pod wezwaniem św. Gabriela, ale za to chyba w każdym kościele jest on obecny na obrazie przedstawiającym Zwiastowanie.
 
Nasze życie łączy się wciąż z tajemnicą paschalną Jezusa Chrystusa. Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie, uobecniane w każdej Mszy świętej, mają odpowiednik w przeżywanych wciąż cierpieniach i radościach każdego człowieka. Może na koniec chciałbym spojrzeć na to, jak ludowa pobożność patrzy na rolę aniołów przy cierpieniach i radościach Jezusa, i odnieść to do życia człowieka.
 
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Urszula Jagiełło
Obraz na Chuście nie ulega procesowi przebarwienia utlenianiu, jak to się dzieje z normalnymi obrazami, które z czasem ciemnieją i muszą podlegać restauracji. Trzeba też powiedzieć, że wizerunek ów wykracza poza kanony sztuki. W sztuce zazwyczaj dąży się do jakiejś harmonii, proporcji, tutaj nie. Oblicze, które widzimy, jest zdeformowane,nos przekrzywiony. Kto malowałby Boga w ten sposób? Boga maluje się liniami perfekcyjnymi, formami harmonijnymi, zachowując proporcje, by ukazać doskonałość.  

Z o. Czesławem Gadaczem, kapucynem mieszkającym w klasztorze w Manoppello, rozmawia Urszula Jagiełło
 
Urszula Jagiełło
Gleba ludzkiego serca ma zapewnić to, co jest potrzebne do owocowania Bożego słowa. Dopiero ta wzajemna współpraca Bożej siły życia z glebą gwarantuje odpowiednie owoce. Ale nie tylko słowo Boga jest ziarnem, nasze ludzkie słowo skierowane do drugiego człowieka też jest ziarnem. Różnica jednak między Bożym słowem a naszym, ludzkim, jest wielka. Boże słowo jest zawsze dobre, pełne życia i świętości.
 
ks. Paweł Kłys
Przekonanie o tym, że Pan Jezus nie pozostawił ciała swojej Matki na ziemi, ale je uwielbił, uczynił podobnym do swojego ciała w chwili zmartwychwstania i zabrał do nieba, było powszechnie wyznawane w Kościele już od pierwszych wieków jego istnienia. Tajemnica zmartwychwstania i wniebowzięcia jest przewidziana dla wszystkich ludzi, dlatego nie sprzeciwia się rozumowi, aby Chrystus dla swojej Rodzicielki przyspieszył ten dzień... 

– mówi bp Marek Marczak, biskup pomocniczy archidiecezji łódzkiej, w rozmowie z ks. Pawłem Kłysem
 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS