logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Edyta Manecka
Reklamożercy to my
Magazyn Salwator
 


Reklamożercy to my

Każdy z nas zna "inteligentne mikrogranulki proszku" czy "biel, która staje się jeszcze bielsza". Nie ma chyba nikogo, kto jedząc smaczną kolację, nie byłby narażony na widok pampersów zmagających się z niebieskim płynem, nie mówiąc już o innych chłonnych produktach ze skrzydełkami, których widok wcale nie pobudza apetytu. Każdy z nas dobrze wie, o czym mowa... o REKLAMIE.

Już etymologia tego słowa wskazuje charakterystyczne cechy omawianego zjawiska: natarczywość i agresywność. Reclamo znaczy bowiem z łacińskiego - krzyczę. Reklama to wszelka płatna forma informowania o towarach, ich zaletach, wartościach, miejscach i możliwościach nabycia. Jej celem jest zainteresowanie określonymi produktami i zachęcenie do zakupu, a także zwrócenie uwagi na danego producenta.

Pewnie już niewiele osób pamięta pierwszy profesjonalny spot polskiej telewizji "prusakolep". Od tego czasu pojawiło się w naszej telewizji tysiące różnych filmów reklamowych, a od 1989 r. oglądamy także zagraniczne. Reklama już na stałe wpisała się w nasze życie. Jednych drażni, innych fascynuje, a drugich uzależnia, skłaniając do siedzenia całą noc w kinie na pokazie dla reklamożerców. Właściwie to już nie wyobrażamy sobie bez niej życia. Jesteśmy przez nią otoczeni. Ulice obklejone są olbrzymimi plakatami, a przemykające przed naszymi oczyma tramwaje mamią kolorowymi napisami. Gdy przychodzimy do domu, włączamy telewizor, a tam...

Dziś reklama telewizyjna jest podstawą finansową funkcjonowania telewizji. Dlatego wykorzystuje się wszystkie jej prawne możliwości. Blokami reklam obudowuje się programy o największej oglądalności, a także przerywa oglądanie filmów i audycji rozrywkowych. Obecnie jest to jeden z najskuteczniejszych sposobów reklamowania ze względu na powszechność, dostępność i popularność samej telewizji.

Wielu ludziom agresywny świat reklamy nadaje dziś sens życia (ciągłe pragnienie zaspokajania potrzeb). Od czasu środka na prusaki świat reklamy przeszedł wiele zmian. Dziś posługuje się już bardzo subtelnymi środkami. Pojawiły się takie rodzaje reklam, które nawet nie pokazują reklamowanego produktu, ale odwołują się do naszych uczuć, przeżyć, namiętności, pragnień, eksponując na przykład motywy erotyczne. Reklama w nienaturalny sposób rozbudza nasze potrzeby, wytwarza nowe dążenia i podsyca pragnienia; sprzyja postrzeganiu innych ludzi przede wszystkim na podstawie ich stanu posiadania. Reklamy pokazują człowieka zachłannie konsumującego i dzięki temu szczęśliwego, a nie człowieka szczęśliwego i dlatego konsumującego. Różnica ta jest tak subtelna, że jedynie dorośli są jeszcze w stanie to dostrzec, dzieci już nie.

Dzieci oglądają wszystko, a szczególnie to, co adresowane jest dla dorosłych. Tak jest również z reklamami, które inspirują dziecięce pragnienia i oczekiwania, wytwarzając potrzeby, które mogłyby nie zaistnieć. Reklama telewizyjna przedstawiająca zabawki może stanowić źródło konfliktów w grupie rówieśniczej, przyczyniać się do uzyskiwania prestiżu przez jedne dzieci, a powodować degradowanie innych. Wzmaga uczucia takie jak: zazdrość, poczucie mniejszej wartości, brak akceptacji w grupie. Reklama wskazuje dzieciom jakich zabawek pragnąć, o czym pisać list do św. Mikołaja. Kształtuje materialistyczny styl życia. Pokazuje im przedmioty i dobra materialne jako cele życia.

Dziecko jest ponadto wykorzystywane przez nadawców reklam jako łącznik pomiędzy reklamą a nabywcą. To swoista siła nacisku na dorosłego konsumenta.

Nasze dziecko, któremu często my sami proponujemy oglądanie telewizji jest odbiorcą, który nie potrafi dostrzec i właściwie ocenić celów reklamy. A nadawcy urabiają przyszłego konsumenta, przyzwyczajają do pewnych zachowań i wyborów, tworząc w nim konsumpcyjne nawyki. Gdy podczas badań nad oddziaływaniem reklam zadano dzieciom pytanie: Jaki byłby świat, gdyby przyszedł czarodziej i sprawił, że nie byłoby reklam? Większość z nich odpowiedziała, że poprosiłaby czarodzieja, aby jak najprędzej odczarował świat.

Edyta Manecka

 
Zobacz także
br. Szymon Janowski OFMCap

Garbno pod Kętrzynem według pierwszego zapisu w krzyżackich kronikach nazywało się Laumygarbis,  później Lamegarben i wreszcie Lamgarben. Interpretacje pochodzenia nazwy są bardzo interesujące – być może chodzi o wzgórze pośród bagien (staropruskie garbis i lamen), być może wzgórze czarownicy (znów staropruskie garbis i laume, oznaczające czarownicę). Jest jeszcze jedna, podobno mniej prawdopodobna interpretacja – wzgórze baranka (od niemieckiego Lamm). Nazwa ta miałaby wiązać się ze starym przekazem sięgającym XV wieku, według którego po okolicznych polach błąkał się baranek, który złapany znikał i znów pojawiał się w okolicy...

 
br. Szymon Janowski OFMCap
Wyobraźmy sobie, że przyjaźń nigdy nie boli. Jakby wtedy wyglądała? Sztucznie i sterylnie. Byłaby to przyjaźń między ludźmi, którzy bojąc się być blisko siebie, oglądają siebie przez szybę, aby się nie zranić. Ale wtedy, nie chcąc się wystawić na ryzyko bólu i cierpienia, skazaliby się na samotność we dwoje. Przyjaźnie muszą boleć, bo tworzą je ludzie. 
 
Ks. Rafał Masarczyk SDS
O ofiarności mówi się różnie. Jedni widzą w niej ważny element współżycia ludzi. Inni oceniają ofiarność jako naiwność i słabość. Niewątpliwie ofiarność potrzebna jest do dobrego funkcjonowania społeczności. Gdy wszyscy będą dbali tylko o swoje egoistyczne cele, to dana społeczność będzie wyglądała jak wielkie pole walki, na którym każdy zmaga się z każdym...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS