logo
Wtorek, 14 maja 2024 r.
imieniny:
Bonifacego, Julity, Macieja – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Aleksandra Wojtyna
Więźniowie przełożonych
Rycerz Młodych
 
fot. Kesie91, Prison | Pixabay (cc)


Wielcy święci bywają często niezrozumiani także przez sobie najbliższych. Za życia wiele cierpią, aby w niebie otrzymać wieniec chwały
 
Od początku życie Jana było bardzo ciężkie, również ze względu na niedostatki ekonomiczne, wpierw ze względu na decyzję ojca o mezaliansie, bowiem rodzina wyrzekła się go za to, że śmiał jako rodowity szlachcic wziąć za żonę prostą i ubogą dziewczynę z ludu. Bardzo szybko zmarł ojciec Jana i ten jako półsierota został z przymusu wielkiej nędzy oddany do przytułku. Tam przyuczał się do różnych zawodów, by dać wytchnienie swej matce, a i samemu sobie zapewnić przyszły byt. W jego sercu pojawił się głos wołania Bożego. Ciułał pieniądze grosz do grosza, by za uskładaną z trudem sumę móc wstąpić do kolegium jezuickiego w Medinie. Jan bacznie obserwował podczas nauki życie zakonne i stwierdził, że jest ono nazbyt luźne, stąd zapragnął złożenia ślubów według dawnej, surowszej obserwancji. Wstąpiwszy do karmelitów, Jan od Krzyża spotkał się z młodą Teresą z Ávila. Okazało się, że te dwie postaci widziały niemal równocześnie i z tej samej perspektywy potrzebę odnowy życia zakonnego.
 
Niesubordynowany duchowny
 
Niestety, Jan, jako że swym postępowaniem naginał wolę przełożonych, został posądzony o nieposłuszeństwo wobec nich i w wyniku swych działań bezsprzecznie służących odnowie oblicza zakonu został paradoksalnie uznany za niesubordynowanego i zamknięty przez swych przełożonych w zakonnym więzieniu o surowym rygorze. W więzieniu tym codziennie otrzymywał chłosty, a także cierpiał wielki głód przez długi czas. Przeżywał ciemności duszy, ale wykorzystywał to wszystko na ofiarę, by oczyścić i samego siebie, dlatego pokornie przyjął wszystko, co na niego przyszło. Jak mógł się czuć przyszły święty, będąc odrzuconym przez własnych przełożonych, osadzony w więzieniu, bity i pozbawiony jedzenia? Kiedyś Janowi udało się zbiec, pomogli mu współbracia, dając schronienie. Z biegiem lat cierpienia „niesubordynowanego” kapłana przyniosły oczekiwane owoce. Większość jego współbraci zaczęła dostrzegać zasadność tak bardzo przez Jana wymaganej reformy. Ostatecznie większość klasztorów przyjęła reformę, ale Jan został usunięty ze wszystkich stanowisk i pozostał już do końca życia zwykłym zakonnikiem. Umierał sam w zapomnieniu w 1591 r. Jan od Krzyża był mistykiem, uwięzienie i cierpienie przybliżyły go jednak do Boga, w wyniku czego powstały dwa najpiękniejsze mistyczne dzieła: Noc ciemna i Pieśń duchowa.
 
Zbuntowana zakonnica
 
Teresa z Ávila nie cierpiała co prawda w dzieciństwie głodu, nie musiała walczyć z odrzuceniem rodziny, ale bardzo wcześnie straciła ukochaną mamę. Podobnie więc jak Jan musiała stawić czoła twardej i bezwzględnej rzeczywistości sieroctwa. Tak po latach napisała o tym bolesnym wydarzeniu: „Gdy mi umarła matka... rozumiejąc wielkość straty, udałam się w swoim utrapieniu przed obraz Matki Bożej i rzewnie płacząc, błagałam Ją, aby mi była matką. Prośba ta, choć z dziecinną prostotą uczyniona, nie była – zdaje mi się – daremną, bo ile razy w potrzebie polecałam się tej wszechwładnej Pani, zawsze w sposób widoczny doznawałam Jej pomocy”. Teresa z Ávila w wieku lat 20 wstąpiła do karmelitek i podobnie jak Jan od Krzyża nie mogła patrzeć na rozluźnienie panujące w klasztorze, gdzie siostry żyły nie jak zakonnice, ale jak szlachcianki: nie prowadziły życia wg rad Ewangelicznych, raczej dominowała nad cnotami towarzyskość, liczne spotkania i ploteczki, a gdy Teresa kurtuazyjnie zwracała uwagę pannom w zakonie, podnosił się na nią krzyk i rugania. Wtedy i w jej umyśle zakiełkowała idea reformy.
 
Oblubienica Chrystusa Pana
 
Teresa wiele cierpiała przez swą delikatną fizjonomię. Jednak cierpienie to nie oddaliło jej od Boga, przeciwnie, zjednoczyło ją ze Stwórcą w ekstatycznym uścisku. Kiedyś podczas modlitwy otrzymała natchnienie, patrząc na zbolałe ciało Zbawiciela, że jest wolą Boga, by uświęciły się wszystkie jej współsiostry i ona sama. Klasztor powinien być miejscem kontemplacji, ciszy, modlitwy, siedzibą Boga i miejscem spotkania z Nim, zakony winny zmienić charakter i styl życia na bardziej powściągliwy – jednym słowem – odnowa jest niezbędna i nie do pominięcia. Jej plan reformy zakonu spotkał się z radykalnym odrzuceniem, a ją samą chciano ukarać – podobnie jak św. Jana od Krzyża – za odważne próby przywrócenia ostrej reguły obserwancji zakonnej. Teresa miała przez dłuższy czas nałożony surowy areszt domowy, sprawdzano także bardzo dokładnie jej pisma, czy aby nie dopuściła się herezji, jednak niczego takiego nie znaleziono, a usiłowano ją pochwycić na każdym drobiazgu, by udowodnić jej za wszelką cenę herezję. Wiele wycierpiała ta wrażliwa, krucha kobieta za swoją czystą wolę odnowy zakonu w duchu pokuty i surowego stylu życia. Wszystko to działo się, gdy była przełożoną w Ávila. Wobec aresztu św. Teresy i niemożności sprawowania przez nią funkcji, chciano wybrać nową przełożoną, ale siostry z Ávila kategorycznie sprzeciwiły się temu, bo bardzo szanowały swą wieloletnią przełożoną, za co zostały obłożone klątwą kościelną.
 
Równolegle w tym czasie więziony był też Jan od Krzyża. Głodzony, jak św. Teresa, osamotniony i cierpiący jak ona. I św. Jan, i św. Teresa wybłagali swą postawą życiową łaskę odnowy zakonu karmelitańskiego. Teresa założyła 15 nowych domów, zaś Jan zreformował 22 męskie klasztory. Obydwoje wyniesieni na ołtarze odbierają wieniec chwały.
 
Aleksandra Wojtyna
Rycerz Młodych 6/2011 
 
Zobacz także
Roman Zając

W Biblii znajdziemy wiele dziwnych fragmentów, które wprawiają w zakłopotanie. Nadzwyczaj tajemniczo brzmi na przykład opowieść o Mojżeszu, którego próbował zabić Bóg: "W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Jahwe Mojżesza i chciał go zabić. Sefora wzięła ostry kamień i odcięła napletek syna swego i dotknęła nim nóg Mojżesza, mówiąc: «Oblubieńcem krwi jesteś ty dla mnie». I odstąpił od niego [Jahwe]." (Wj 4, 24-26).

 
Krzysztof Osuch SJ
Był taki czas, kiedy ludzie mogli spotkać Pana Jezusa – bezpośrednio. Słyszeli Jego głos, patrzyli na Jego twarz. Nie było telebimów, więc niektórzy wdrapywali się na drzewa, by móc Go dokładniej zobaczyć. Czas bezpośrednich spotkań z Jezusem wprawdzie już dawno przeminął, ale nadal jest On dostępny. Na różne sposoby. Ale poniekąd najłatwiej można się umówić z Nim na spotkanie, biorąc do ręki Ewangelie. 
 
O. Andrzej Ruszała OCD
Kiedy zajmujemy się dziecięctwem Bożym, wszystkie skojarzenia wiodą do ulubionej przez wielu św. Teresy z Lisieux. Na czym polega niezwykłość postaci św. Tereski? Wydaje się, że jej niezwykłość polega na tym, że za życia była ona właściwie nikomu nieznana, nawet najbliższemu otoczeniu, jakie stanowiła dla niej wspólnota klasztoru karmelitanek bosych w Lisieux (w której przeżyła ostatnie 9 lat swego życia). Dopiero po śmierci została "odkryta" właściwie przez cały świat. Odkrywanie tajemnicy jej życia i świętości dokonało się bardzo szybko...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS