dzień V: 22 grudnia
Apostoł Jan mówi o dwóch kategoriach umarłych. Pierwsi z nich to ci, którzy usłyszą głos i będą żyć. Są to umarli na duchu, do których skierowane jest słowo Ewangelii. Drudzy natomiast to ci, którzy spoczywają w grobach – umarli na ciele. W tym krótkim fragmencie przenikają się dwie perspektywy chrześcijańskiego rozumienia czasu.
Z jednej strony Mesjasz już przyszedł i dlatego żyjemy w czasach ostatecznych, z drugiej natomiast – jeszcze raz przyjdzie, aby objawić się w chwale. Chrześcijańska egzystencja rozpięta jest pomiędzy tym „już” i „jeszcze nie”.
Z podobną strukturą spotkamy się również, analizując liturgię adwentu. Pierwsza część adwentu, od pierwszej niedzieli aż do 16 grudnia, ma nas przygotować na ostateczne przyjście Chrystusa na końcu czasów (Ap 22, 20). W liturgii słowa powracają fragmenty z Księgi Izajasza. W drugiej prefacji adwentowej słyszymy: „Jego zapowiadali wszyscy prorocy, dziewica Matka oczekiwała z wielką miłością, Jan Chrzciciel zwiastował Jego przyjście i og łosił Jego obecność wśród ludu”. Wszystkie proroctwa Starego Testamentu zapowiadają przyjście Mesjasza. Spełnia się oczekiwanie ludu wybranego.
Druga część adwentu, od 16 do 24 grudnia, to już bezpośrednie przygotowanie do uroczystości Narodzenia Pańskiego. Każdy dzień ma własną antyfonę, podkreślającą charakter zbliżającego się przyjścia. Ten okres mówi także o uczestnictwie Chrystusa w losie ludzi. Chrystus przyszedł w cielesnej postaci. Boże Narodzenie jest wielkim podnie sieniem natury ludzkiej.
Owo tajemnicze „już i jeszcze nie” adwentu daje się zaobserwować zarówno na poziomie analizy lingwistycznej samego słowa parusia, jak i w teologicznej analizie nowotestamentalnej koncepcji czasu oraz w strukturze tego okresu liturgicznego.
_____________________________
fragment: Wojciech Surówka, Bóg i wieczność, Wydawnictwo Esprit 2020, s. 50-51.